Dzisiejszy wpis poświęcę jednemu z moich ulubionych
podkładów.
Jest to RIMMEL Wake Me Up. Podkład ten zbiera wiele pochwał, ma
swoich zwolenników, a ja jestem wśród nich.
Posiadam ten podkład w kolorze 100 Ivory, w cieplejszych
porach roku korzystam jednak z odcienia 103 True Ivory. Produkt ma eleganckie szklane opakowanie z
pompką, jego pojemność to standardowe 30 ml. Cena regularna podkładu to około 40 zł, ale często można go spotkać na różnych promocjach. Ja osobiście zawsze czekam na drogeryjne akcje -40%. Wówczas podkład ten możemy nabyć za 24 zł :) Kosmetyk ma bardzo przyjemną
kremową konsystencję, nie za gęstą i nie lejkowatą. Wystarczy niewielka jego
ilość, aby pokryć nim całą twarz. Przyjemnie nakłada się go palcami, ale ja
osobiście preferuję nakładanie podkładów pędzlem. Jeśli chodzi o krycie to jest
ono średnie, podkład na pewno nie zrobi nam z twarzy maski. Wake me up, jaka
sama nazwa wskazuje, jest produktem rozświetlającym, ma sprawiać, że nasza cera
już od rana będzie wyglądała na wypoczętą i rozświetloną. Posiada delikatne
refleksy, które moim zdaniem nie są widoczne po nałożeniu na twarz. Z zasady
napiszę, że podkład ten jest szczególnie polecany do cery suchej, ze względu na
swe rozświetlające drobinki, ale ja pomimo tłustej cery, bardzo dobrze się w
nim czuję – nie zbiera się w załamaniach, nie roluje. Wystarczy delikatne
przypudrowanie. Podkład utrzymuje się z powodzeniem na twarzy kilka godzin,
jednakże pod koniec dnia, na wieczorne wyjście, zdecydowanie warto ponowić
aplikację, ponieważ po parunastu godzinach podkładu na twarzy pozostaje
niewiele J
Wspaniale Kasiu :) a co proponujesz starszym paniom :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń